Beata i Alberto
Viva los Novios!
Wesele polsko-hiszpańskie
Sytuacji które pozostawiają obserwatora z szeroko otwartymi ustami było tej nocy znacznie więcej.
Tak to jest gdy iberyjski temperament spotyka się ze słowiańską tradycją weselną. Chcieliśmy ten międzykulturowy potencjał maksymalnie wykorzystać, stąd rozpoczęliśmy od Poloneza zatańczonego przez wszystkich w urokliwym ogrodzie. Niedługo potem zabrzmiało tradycyjne hiszpańskie pasodoble, wykonane z werwą tak przez Hiszpanów jak i gości znad Wisły. Ognisty nastrój podtrzymywaliśmy dorzucając od czasu do czasu kilka układów tanecznych z różnych stron świata.
Państwo Młodzi zadbali o to by integracja dwóch tak odległych zarówno kulturowo jak i geograficznie rodzin przebiegła jak najskuteczniej. Ciekawą atrakcją był np. stół z potrawami regionalnymi, na którym oprócz smalcu, kiełbasy, kiszonych ogórków i nalewek nie zabrakło hiszpańskiej szynki – chociaż żeby być precyzyjnym trzeba przyznać że jednak szybko jej zabrakło, takim cieszyła się powodzeniem ;-).
Dość szybko mieliśmy okazję przekonać się że w kwestii przyśpiewek przy stołach Hiszpanie są równie mocni jak w tanecznych pląsach. W mig nauczyli się polskiego „Sto Lat” (w czym na pewno pomogły przygotowane kartki z zapisaną w ich języku wymową) wtórując i wiwatując na cześć Pary Młodej. Wywiązała się nawet swego rodzaju bitwa na weselne przyśpiewki między Polakami a Hiszpanami. Oj głośno było! Aż sztućce i talerze podskakiwały 🙂 Zwycięzcami okazali się… Państwo Młodzi! Bo to dla nich przecież te wszystkie radosne zmagania.
Drodzy!
No cóż powiedzieć… patrząc na Was i przebywając z Wami widać po prostu emanujące z Was szczęście. Niech to trwa 🙂 A jestem przekonany że radości, pomysłowości i przyjaznych ludzi wokół nigdy Wam nie zabraknie. Wszystkiego co najlepsze!
Wodzirej Double Wings