Delft – wesele polsko-holenderskie
Złożonej wtedy obietnicy nie udało mi się jak na razie zrealizować, ale bynajmniej o niej nie zapomniałem. Gdy więc Monika i Pieter poprosili mnie o poprowadzenie ich wesele, mówiąc że Pieter pochodzi z Holandii i w tym właśnie mieście studiował, przyjąłem to zaproszenie z entuzjazmem. Wprawdzie uroczystość nie odbędzie się w Delft, ale za to w miejscu niezwykle dostojnym – w XVII-wiecznym pałacu w Jabłonnej.
Oczywistym jest że goście przyjadą z Polski i z Holandii. Była dla mnie natomiast pewnym zaskoczeniem wiadomość że bawić się będzie tej nocy więcej narodowości – będą Szwajcarzy, Amerykanie, Francuzi, Brazylijczycy… A wymownie wyjęty z torebki przez Monikę w trakcie spotkania but na wysokim obcasie sugeruje, że na parkiecie zarówno Młodzi, jak i goście, nie będą się oszczędzać 🙂
Wodzirej Double Wings