Dobry scenariusz wesela to połowa sukcesu. Druga połowa zależy od sposobu, w jaki będzie on wdrażany. Masz prawo i wręcz powinieneś być twórcą, współtwórcą, ewentualnie ostatecznym decydentem zatwierdzającym kształt scenariusza swojego wesela. Nie rozsądnie jednak będzie, jeśli już w trakcie wesela na Tobie spoczywać będzie odpowiedzialność wdrażania tego scenariusza w życie.

Choćbyś był mistrzem sztuki kucharskiej, nie dobrze będzie, jeśli swoje wesele spędzisz w kuchni; choćbyś był zawodowym DJ’em, nie dobrze będzie, jeśli spędzisz swoje wesele za konsoletą; choćbyś był świetnym koordynatorem, konferansjerem, animatorem zabaw, człowiekiem ujmująco dowcipnym i w łatwy sposób zjednujący sobie sympatię ludzi, nie dobrze będzie, jeśli postanowisz sam poprowadzić swoje wesele.

Oczywiście masz prawo z tych umiejętności podczas wesela korzystać. Więcej – zachęcam Cię do tego (już o tym wcześniej pisałem: nic nie zastąpi Twojej osobistej inicjatywy na weselu). Czym innym jest jednak zrobić na swoim weselu pokaz własnych umiejętności, a czym innym MUSIEĆ z nich korzystać przez cały czas jego trwania.

Lepiej będzie, jeśli po prostu dołączysz do bawiących się gości, a rolę prowadzenia wesela oddelegujesz komuś innemu (lepiej będzie tym bardziej, im mniej komfortowo miałbyś się czuć w takiej właśnie roli).

– Sylwester Laskowski
Wodzirej Double Wings