Dom Weselny „Przy Patykach”

Ostatnie dni maja. Jedziemy z Sylwkiem do Łobudzic pod Bełchatowem. To ponad dwie godziny jazdy z Warszawy. Po drodze nagrywamy krótki filmik.

Gramy w Domu Weselnym „Przy Patykach”, którego nazwa, jak podejrzewam, wzięła się stąd, że położony jest blisko lasu (?).

Tuż przed przyjazdem Młodych zrywa się silna burza, która daje nam się później we znaki, odcinając nas od prądu. Na szczęście sala posiada własny agregat przewidziany właśnie na takie sytuacje.

Aneta i Paweł podczas pierwszego posiłku przedstawiają swoich Gości. To miły zwyczaj – przestajemy być dla siebie anonimowi i atmosfera od razu robi się bardziej rodzinna.

Niedługo przed oczepinami sala ma dla wszystkich niespodziankę – oglądamy kilkuminutowy pokaz fajerwerków.

Bawimy się do białego rana przy klasyce disco: Kung Fu Fighting, Daddy Cool, Stayin’ Alive, I Will Survive, a także przy tradycyjnym popie: Be My Baby, Lollipop, Sugar Sugar.

To bardzo miłe uczucie, gdy każdy kolejny utwór Goście witają z entuzjazmem a sala jest pełna tańczących par 🙂

Aneto, Pawle! Miejcie się dobrze!

Hubert Gonciarz
Wodzirej Double Wings