Następnego dnia zrobiliśmy takie małe poprawiny – Rodzice i Młodzi + Alek oczywiście

I wymieniliśmy się swoimi spostrzeżeniami. Ogólnie goście byli zadowoleni. Pierwszy raz uczestniczyli w weselu bezalkoholowym. I udało się, można 🙂

W rodzinie Młodego w wakacje były dwa wesela, też takie mniejsze jak nasze. I były tam osoby , które w ogóle nie zatańczyły, a u nas te same osoby zatańczyły i to kilka razy.

To Pana sukces, że udało się wyciągnąć ludzi na parkiet 🙂

Może były takie momenty, że parkiet był prawie pusty, ale tym bym się nie przejmowała. Ważne, że przy stole porozmawiali sobie i też było dobrze.

Wśród gości były osoby o bardzo różnej kondycji fizycznej, nawet wśród młodzieży. Niektórzy tak ciężko przeszli covid, że do tej pory nie odzyskali w pełni sił.

Inni w stanie przed lub po operacji. Ale nawet Dziadek Mateusza zatańczył ! On był najstarszy , 86 lat. Chodzi o lasce.

Przepraszam, że nikt z nas nie uprzedził , że nie ma mowy o disco polo. Kompletnie nam to umknęło.

Rodzice Mateusza mówili, że im nie przeszkadza. Mogą się bawić przy disco polo, ale mogą się też bawić i bez tego. My natomiast (ja, mój mąż, i parę innych osób nie trawimy zarówno muzyki jak i treści tych utworów).

Podsumowując, jesteśmy bardzo zadowoleni. Bez wodzireja nie udałoby się 🙂 Sama muzyka nie zawsze wystarczy, żeby ludzie wyszli na parkiet. I tańce integracyjne też robią swoje.

Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam serdecznie obydwu Panów.

Ewa Niewczas

Mama Pani Młodej