Inka i Bartek.
Hotel Riviera

Wjeżdżający przed drzwi hotelu czerwony Ford Mustang z Inką i Bartkiem na przednich siedzeniach dał sygnał do rozpoczęcia wesela. Jakże świetnie sprawdzają się takie połączenia – piękna Para Młoda i klasyczne auto!

Podczas powitania chyba największy aplauz wywołało wniesienie Inki przez próg hotelu, i nie było to ostatnie noszenie tego wieczoru 🙂 . Bartek wykonał kolejne już podczas pierwszego tańca (cudowny Rod Stewart: „Have I told you lately that I love you”).

Na parkiecie mieliśmy niezwykłą mieszankę utworów: Goście świetnie bawili się zarówno przy tangu „La cumparsita” dedykowanym Dziadkom, spokojnym „Que sera, sera”; przy szalonych twistach, muzyce folkowej i rockowej.

Na oczepinach też się działo! Najpierw wzruszające podziękowania i świetny filmik z dedykacją dla Rodziców, w którym to filmiku Inka zdawała prawo jazdy, Bartek uczył się jeździć na nartach a później wędkował. Z wędką trzeba ostrożnie, bo nigdy nie wiesz, co złowisz 🙂

Przepytywaliśmy Inkę i Bartka z różnych około małżeńskich tematów a później całą Rodziną szliśmy do Cyrku, przy czym pies Pikuś był bardzo niegrzeczny 🙂
Oczepiny zakończyliśmy bardzo romantycznie – w blasku świec.

Niedługo po oczepinach na Młodych czekała fenomenalna niespodzianka: polsko – singapurski duet Gości zaprezentował beatbox na światowym poziomie (między innymi świetne „Say my name”).

Inko i Bartku, bardzo mi miło, że mogłem dla Was prowadzić to wesele. Miejcie się pięknie! Dużo miłości Wam życzę!

Hubert Gonciarz
Wodzirej Double Wings