Bezalkoholowe wesele na Kaszubach
Natalia i Adam

W sobotni poranek długiego sierpniowego weekendu udaliśmy się z Żoną trasą S7 w kierunku Trójmiasta. Dokładnie 2 miesiące temu pokonywaliśmy tą drogę z dziećmi jadąc na urlop, tym razem cel był inny – Nowy Dwór Wejherowski. Tam mieliśmy razem z Natalią i Adamem oraz z ich rodzinami i przyjaciółmi spędzić sobotnią noc i niedzielne popołudnie. Droga minęła spokojnie i pomimo korka w okolicach Elbląga na czas dotarliśmy na miejsce.

Lubię wesela bezalkoholowe. Lubię tę stopniową przemianę która się w niektórych gościach dokonuje w miarę upływu czasu – od chłodnego zdystansowania, przez zaciekawienie, aż po pełne emocji zaangażowanie. Ogromną satysfakcję przynosi uśmiech Państwa Młodych, szczęśliwych że ich śmiały i odważny zamysł się powiódł, że jednak można się bawić kulturalnie, na trzeźwo, z pełną świadomością. Jakkolwiek górnolotnie to by nie zabrzmiało, mam wrażenie że takie wesela przyczyniają się do pewnej pozytywnej zmiany relacji rodzinnych, do zmiany postrzegania siebie nawzajem, do pogłębienia więzi. Taka świadomość że wesele to coś więcej niż zwykła potańcówka, że jest jakiś głębszy wymiar, jest jedną z rzeczy które sprawiają że chcę dalej robić to co robię.

Dużo się działo tej nocy. Polonez przed wejściem do lokalu przy aplauzie klaksonów przejeżdżających aut, zapoznawczy walczyk z niespodzianką, wizyta Shakiry, taneczna podróż do Włoch, Grecji, Francji, pląsy na Dzikim Zachodzie i piaszczystej pustyni, szaleństwo dzieci i dorosłych przy zabawie z chustą Klanzy, zawzięte oczepinowe zmagania, i dużo dużo więcej. Mieliśmy też chyba najmłodszą nową Parę Młodą w historii 😉

Zabawa nie zakończyła się wraz z wybrzmieniem ostatniego weselnego tańca. Rozstaliśmy się na kilka godzin by nieco odpocząć i zregenerować siły. Gości przybywających na poprawiny Państwo Młodzi witali promiennymi uśmiechami przy wejściu do sali. Wdzięczne uśmiechy gości powracały do nich, zahaczając też o stanowisko wodzirejsko DJskie. Poprawiny to już czysta, radosna, beztroska zabawa i radość przebywania razem. Czyli to czym wesele w istocie być powinno.

Natalio, Adamie!

To był wspaniały, piękny czas, dla takich chwil warto być Wodzirejem! Dziękujemy że mogliśmy Wam towarzyszyć w tym świętowaniu. Dziękujemy za zaufanie. Życzymy Wam dalszej konsekwentnej i stanowczej walki o to co Dobre, Piękne, Wasze. Dużo Miłości!

Maciej Krysa
Wodzirej Double Wings