Pałacowo
Bogusia i Cristian
wesele polsko-rumuńskie
Po niej wszyscy udali się na Salę Lustrzaną która tej nocy pełniła rolę tanecznego parkietu. Jakże wytwornie prezentuje się polonez w takim wnętrzu! Tuż po polonezie zabrzmiał walc i zrobiło się jeszcze bardziej elegancko. Potem z głośników popłynęły gorące, choć już mniej dworskie kawałki. Jednak klimat miejsca jakby gości zaczarował i niemal w pełnym składzie bawiliśmy się do kolejnego posiłku, który pojawił się stanowczo za wcześnie 😉 A prym w tańcu wiódł nie kto inny niż Państwo Młodzi, którzy nie zeszli chyba ani na chwilę z parkietu.
Gdy nadszedł czas oczepin z niedowierzaniem patrzyłem na zegarek i zadawałem sobie pytanie „to już”? Żal było przerywać zabawę. Szybko jednak okazało się że równie dobrze jak w tańcu goście czują się w drużynowych zmaganiach. Okazało się że goście z zagranicy, choć w liczebnej mniejszości, zdeklasowali Polaków. Dość powiedzieć, że weselną muchę złapał Świadek (przyjaciel Cristiana, pochodzący tak jak Pan Młody z Rumunii), a welon – jego narzeczona. Ta sama para zwyciężyła również w oczepinowym turnieju nie pozostawiając konkurentom najmniejszych szans 🙂
Podobno wszystko co dobre szybko mija. Ta noc zleciała nam niemal niepostrzeżenie. Z radością obserwowaliśmy pełnych zaangażowania, radości i energii Młodych oraz entuzjastycznie reagujących na nasze propozycje gości. A fantastycznym dopełnieniem całości był spontaniczny, późno nocny, kameralny koncert fortepianowy w pałacowych wnętrzach w wykonaniu jednego z gości.
Bogusiu, Cristianie!
Że Wasze życie będzie niebanalne, ciekawe, interesujące – tego jestem pewien. Niech będzie także radosne, pełne przyjaciół i niespodzianek. No i szalonej zabawy na kolejnym weselu w Rumunii 🙂
Patrycja i Maciek
Wodzirej Double Wings