Polsko-marokańskie
wesele Oli i Sima

Spotkanie kultur

Nie prowadziłem nigdy wesela międzynarodowego za granicą, nie mniej przeczuwam, że to, co tak wyraźnie dostrzegam u gości z zagranicy na weselach w Polsce – niezwykle silne przywiązanie do własnej kultury, swoista emanacja uczuć patriotycznych (w najszerszym znaczeniu tego pojęcia), radość z tego, co swojskie, własne, na codzień (lub tylko odświętnie) znane – dałoby się zaobserwować i w naszym, polskim wydaniu.

Będąc u siebie, to wszystko wydaje nam się nad miarę zwykłe, pospolite i przez to nieciekawe, nie warte kultywowania, pielęgnowania i przekazywania kolejnym pokoleniom. Do momentu, gdy przyjdzie Ci stanąć pośrodku radykalnej odmienności i nagle obcy, dopiero co napotkany człowiek, który mówi w tym samym co ty języku wydaje ci się niczym sąsiad bliskim.

Między innymi dlatego lubię międzynarodowe wesela – rzucają szczególnie barwne światło na to wszystko, co kulturom istotnie odmiennym od naszej jawi się jako niezwykle egzotyczne, a co nam zdążyło już spowszednieć.

Argentyna, Belgia, Białoruś, Boliwia, Francja, Luksemburg, Maroko, Meksyk, Norwegia, Polska, Słowacja, Ukraina, Włochy – pod jednym dachem. A wszystko za sprawą dwójki Śmiałków, dla których granice w złym miejscu na mapie wytyczono.

Olu, Simo – najlepsze dla Was! 🙂

– Sylwek

PS.
Napisali potem maila. O, takiego ładnego 🙂

Sylwester Laskowski
Wodzirej Double Wings