Poza granicami kultur
polsko-kurdyjskie wesele Pauliny i Hogera

Główni Aktorzy Spektaklu

Paulina jest Polką, Hoger – Kurdem. Oboje od dłuższego czasu mieszkają w Norwegii. To sprawiło, że ich wesele gościło trzy różne narodowości (nie wykluczone jednak, że narodowości mogło być więcej).

To wesele odbywało się we Wrocławiu (stąd pochodzi to zamówienie)

Z dekalogu wodzirejów

Ze swojego pierwszego kursu wodzirejów zapamiętałem bardzo dobrze jedną zasadę: „Gdy sprawy idą dobrze – nie przeszkadzaj”.

Wesele Pauliny i Hogera było dla tej zasady, a może raczej naszego jej wdrożenia konkretnym egzaminem. Różnica, oryginalność i inność jaką wnosili do tego wesela kurdyjscy Goście wymagało respektowania tej zasady w sposób wybitny. Zwykle to wodzirej nadaje jakiś kierunek rozwojowi zabawy. Tu – jako wodzirej – dałem się poprowadzić innym.

Radość i Braterstwo

Emocje, jakie wytwarzał taniec Kurdów były szczególne. Filmik, który tu zamieszczam przedstawia jak sądzę zawodowych tancerzy. Ci którzy byli obecni na weselu pewnie zawodowymi tancerzami nie byli, ale elementy charakterystyczne dla tego tańca, który przedstawiony jest na tym filmie obecne były i tam.

Przede wszystkim – tańczyli mężczyźni. Trzymając się za ręce, w bardzo charakterystyczny, a zarazem wytwarzający szczególne poczucie więzi sposób, tańczyli razem – ciesząc się w sposób prosty, a zarazem elegancki z siebie nawzajem. To, co u nas w kulturze polskiej zdarza się nie często i przy szczególnych rodzajach muzyki (taniec mężczyzn ze sobą) tam zdawało się być oczywistością i podstawowym sposobem wspólnej zabawy.

Oczywiście towarzyszyły im też kobiety, ale to, jako bardziej dla nas oczywiste zwracało moją uwagę w mniejszym stopniu.

Zapamiętane szczególnie

Ten element wesela wspominam najmilej. I brałem w nim udział nie tylko dlatego, że nie wypadało, bym nie brał. Był to ten rodzaj inności, której chce się doświadczyć – bez ujmy dla kultury własnej i z zachowaniem wierności własnym korzeniom.

Jest jakaś niezwykła, ujmująca siła tkwiąca w inności. Ta siła wzbudza zachwyt, pragnienie uczestnictwa i okazania szacunku.

I za to doświadczenie – Paulinko, Hogerze – dziękuję Wam szczególnie!

Pozdrawiam Was serdecznie!

Niech Wam się pięknie w tej Norwegii żyje!

I zawitajcie czasem do Polski 🙂

– Sylwek

Sylwester Laskowski
Wodzirej Double Wings