No i pozwoliły nam wrócić. 🙂 To znak i dowód wymowny, że ubiegłoroczna Studniówka w Szymanowie pozostawiła wdzięczne wspomnienia nie tylko w nas. A Artystów mieliśmy owego roku na parkiecie nie mało!

Z wielką frajdą przyjąłem zaproszenie do współudziału, tym bardziej, że z tegorocznymi maturzystkami byliśmy już na swój sposób „znajomymi”.

Ich serdeczność i sympatię dało się wyczuć już od pierwszych chwil, gdy razem z Maćkiem i stertą bagaży, których zawartość miała nam tej nocy akustycznie i wizualnie służyć, pojawiliśmy się w gościnnych i ciepłych progach szymanowskiego liceum. Potem wielokrotnie pozwalały nam doświadczyć swego ujmująco dziewczęcego smaku poprzez uśmiechy, gesty, spojrzenia, zaproszenia do wspólnego tańca lub dla odmiany sposób przyjęcia naszego zaproszenia, czy wreszcie (i tu już o przyszłorocznych maturzystkach mowa) sposobie, w jakim obsługiwano nas przy stołach.

Szymanów kryje w sobie ogromnie dużo uroku. Ten, który szczególnie mnie porusza to solidne i zgrabne połączenie starych, rzetelnych i mocno ugruntowanych wartości ludzkich z tym wszystkim, co współczesność w swej kulturze i stylistyce fajnego wnosi. W życiowej „grze” na dłuższą metę to połączenie jest nieocenione. I myślę, że zaproszonych na tegoroczną Studniówkę Panów z powodzeniem można uznać za szczęściarzy, choć jak to w dwustronnych relacjach zwyczajowo bywa – jak nic pewnie sobie na to wyróżnienie po prostu zasłużyli.

A skoro już o nich mowa. To chyba nie przypadek, że w Szymanowie Szymon wodzirejską pałeczkę przejmuje. 😉

Serdeczne dzięki za ten wspólny czas! Uściski dla Siostry Rut i całej szymanowskiej (i z nią zaprzyjaźnionej) „Drużyny”! Miejcie się wdzięcznie i pięknie!

Niech Wam Pan Bóg błogosławi!

Dziękuję raz jeszcze!

– Sylwester Laskowski
Wodzirej Double Wings