Tango w Koluszkach
Joanna i Rafał

Kiedy słyszysz „Koluszki”, myślisz o stacji kolejowej, na której nie wiesz czemu zawsze zatrzymuje się Twój pociąg kiedy jedziesz na południe Polski. Kiedy połączysz hasło „Koluszki” z hasłem „wesele” zapewne pomyślisz o przeboju Rysia Rynkowskiego i wężyku w czapce kolejarza… My po ostatnim weekendzie „Koluszki” będziemy łączyli z chrupiącym chlebem, Batorym i …tangiem!

Bo Rynkowskiego nie zagraliśmy ni razu, a tango do „Mi Confesion” Gotan Project zatańczone przez Młodą Parę było tak niezwykłe, że nie pamiętam kiedy ostatnio grałem pierwszy taniec na bis, a Joasia z Rafałem posłuszni zachwyconym gościom zatańczyli z jeszcze większą pasją od początku do samego końca utworu :)I nie był to bynajmniej dosłownie pierwszy taniec Młodej Pary! Na tyle serio potraktowali gości i pierwszy taniec, że nie wyobrażali sobie by zatańczyć tango w białej sukni i weselnym garniturze, potrzebowali dłuższej chwili na przebranie się w. Dlatego by Państwo Młodzi nie musieli opuszczać gości na samym początku zabawy, zaproponowałem by przesunęli swój pierwszy taniec na późniejszą godzinę. Dzięki temu wszyscy elegancko zatańczyli Poloneza z Młodą Parą na czele, potem trochę poszaleliśmy na parkiecie, a ich pierwszy taniec nie był tylko konsekwencją startu wesela, a szczególnym jego wydarzeniem.

Około godziny 22, po chwili przerwy na lodowy deser, zgromadzonym na parkiecie gościom w czerwonej poświacie ukazała się Młoda Para tangueros. Ona w czarnej spódnicy, on w zawadiacko rozpiętej koszuli. Zatańczyli, a raczej zagrali to niesamowicie. Już wiem dlaczego uprzedzali mnie na naszym ostatnim przed weselem spotkaniu, że na pierwszy taniec będą potrzebowali „dużej przestrzeni”. Na szczęście parkiet w sali Batory taką przestrzeń im zagwarantował.

Zagwarantował im także szerokie drzwi wejściowe, w których jako Gospodarze stanęli częstując wielkim, chrupiącym weselnych chlebem swoich gości, przedstawiając ich skrupulatnie chwilę później 🙂

Niezwykłości tej nocy dodał fakt, że Panna Młoda obchodziła właśnie swoje urodziny. Tak więc obok tortu weselnego znalazło się miejsce na torcik urodzinowy, a obok „Sto lat!” dla Młodej Paty , zagrzmiało „Sto lat!” dla Joanny.

Joasiu i Rafale. Gdyby parkiet był większy, pewnie Waszym tangiem byście go zagospodarowali. Tak też niech będzie z Waszą Miłością. Wypełniajcie nią każdy skrawek Waszego małżeństwa i wprowadzajcie w podziw tych, którzy będą jego świadkami. Dziękujemy Wam za zaproszenie, za tę taneczną noc w Koluszkach, za Waszą radość i entuzjazm.

P.S. Dzięki za ananasy!

Karol Koprukowiak
Wodzirej Double Wings