Wesele Ani i Krzysztofa
mistrzowie pierwszego tańca
Miałem możliwość przyglądania się z bliska dwojgu Śmiałków ważących bacznie takie drobne sprawy. Z misterną uwagą montowali puzzle swego weselnego scenariusza i rozważali wariantów wiele, i wiele możliwych kombinacji ich połączeń. I gdy przyszedł czas, by „słowo stało się ciałem” odsłonili przed nami jeszcze jedno oblicze: lekkość, zwiewność i pogodę ducha.
Trysnęły niczym fontanna przed otrębusowskim pałacem w chwili, gdy wybrzmiały pierwsze dźwięki pulsującego na trzy wiedeńskiego walca. Nie długo potem ruszyłem na pierwszą linię muzycznego natarcia, niosąc w sobie obraz tej filigranowo skocznej, figlarnie zwiewnej, disnejowsko kolorowej i wiosennej radości. I nie ma to znaczenia żadnego, że nam się już lato ku końcowi zbliżało.
Aniu, Krzysiu! Co by Wam się tak zawsze udawało dopinać tych wszystkich szczegółów, co niezmiennie prowadzą do zwycięstwa!
Miejcie się pięknie, dzielnie i zawsze razem!
– Sylwek z zespołem Double Wings
Wodzirej Double Wings