Wesele Ani i Szczepana.
Dom Weselny Emów.

Początek lipca. Piękna pogoda. Ania i Szczepan przed wejście do sali zajeżdżają wspaniałym, zabytkowym kabrioletem. Wjazdowi Młodej Pary towarzyszą wystrzały z armat ustawionych na balkonie oraz muzyka z Dziadka do Orzechów.

Tuż potem Rodzice witają ich chlebem i solą. Tradycyjne „Kogo wybierasz: chleb, sól, czy Pana Młodego” i wzruszający gest dzielenia chleba między Gości.

Po toaście Szczepan spełnia swój pierwszy obowiązek małżeński … wnosząc Anię przez próg sali 🙂

Podczas pierwszego posiłku mieliśmy okazję nieco bliżej się poznać. Od 90-letniej Cioci dowiedzieliśmy się o oświadczynach jakie odbyły się w lesie 🙂 , i choć historia okazała się nie do końca prawdziwa, to wysłuchanie jej sprawiło nam wiele radości.

Pierwszy taniec to bardzo eleganckie „I don’t want to set the world on fire” The Ink Spots z lat 30-tych ubiegłego wieku.

W trakcie wesela jeszcze kilka razy cofnęliśmy się głęboko w czasie, by wyłowić takie perełki jak Broken Hearted Melody – Sarah Vaughan, Come Go With Me – The Del – Vikings, Tequila – The Champs, La Bamba – The Real Ritchie Valens. Świetne piosenki, pięknie tańczone przez Młodych!

Podczas posiłków królowała natomiast głównie muzyka z gier komputerowych – na specjalne zamówienie Ani i Szczepana.

Gdybym napisał, że śpiewaliśmy przy stołach, to w żaden sposób nie oddało by to tego, co tak naprawdę działo się w trakcie posiłków! Silna grupa Gości spod Opoczna dysponowała takim arsenałem biesiadnych piosenek, że mogli by nimi obsłużyć przynajmniej trzy wesela!

To była wielka przyjemność ich słuchać, a nawet czasem wspomóc swoim tenorem 🙂

Goście bardzo żywiołowo reagowali na każdą moją „zaczepkę”. W połączeniu z pełnym parkietem stworzyło to niezapomniany klimat świetnej zabawy.

Aniu, Szczepanie, dużo miłości i radości w Waszym nowym Domu!

Hubert Gonciarz
Wodzirej Double Wings