Bezalkoholowe wesele dla ryzykantów!

Ostatnio grałem na weselu moich przyjaciół – Agaty i Andrzeja. Jako pierwszy, chwilę po uroczystym Polonezie, zabrzmiał utwór Mietka Szcześniaka, z jego ostatniej, jakże odmiennej od poprzednich płyty „Signs”. „Rzeczy zmieniają się” to piękny kawałek z tekstem pasującym do niejednej z Waszych historii. Ja sam mogę się pod nim podpisać.

„Teraz czas na ryzykowne zmiany…”. Pamiętam jak przygotowywaliśmy się z Narzeczoną do naszego wesela. Bo po pierwsze trzeba dobrze przygotować siebie, a dopiero potem samo wesele. O co mi chodzi? Na początek określcie jasno swoje oczekiwania, nazwijcie to co lubicie na weselach i zastanówcie się nad tym czego nie lubicie. Ale na tym nie koniec! Nie stawiajcie sobie barier i mając szalone pomysły i pragnienia znajdźcie ludzi, którzy pomogą Wam je zrealizować. Naprawdę zaszalejcie, puśćcie wodze fantazji i wprowadzajcie w życie swoje marzenia o tym niepowtarzalnym dniu i nocy, który będziecie wspominać z radością do końca życia, a który może stać się także inspiracją dla innych par!

Napiszę krótko: organizując ślub i wesele warto podjąć ryzyko. I nie chodzi mi o ryzyko finansowe, o którym wspomina się zawsze i które potrafi paraliżować niejedną parę. Chodzi bardziej o podjęcie ryzykownej decyzji o zorganizowaniu wesela, które będzie niekonwencjonalne, niebanalne i niepowtarzalne. Przyjęcie bezalkoholowe?

Wesele prowadzone przez wodzireja, nietypowe oświetlenie sali, przeboje miksowane przez DJ’a albo pięcioosobowy zespół grający zawodową muzę na żywo? Zabawy bez podtekstów? Własne inicjatywy Młodej Pary? Polonez na rozpoczęcie? Oczywiście taka decyzja pociąga za sobą konieczność podjęcia pewnych konkretnych działań. Czy będzie to przekonanie Rodziców (na naszym profilu na facebooku czeka darmowy e-book o tym jak można to zrobić 🙂 ) czy zarażenie entuzjazmem gości przyzwyczajonych do oklepanych weselnych zagrywek – wierzcie mi, że jeżeli podejmiecie to ryzyko, nabierzecie wiatru w żagle czy w skrzydła.

Nie jesteście skazani na standardowe wesele. Dlatego warto zaryzykować. Wówczas „rzeczy zmieniają się”! Ryzykantów zachęcam do przeczytania tekstu Maćka Krysy, wodzireja Grupy Double Wings. Tekst znajduje się na jego blogu.

Karol Koprukowiak
Wodzirej Double Wings