Wesele Eli i Bartka

Tunia Tunk

No taka „Dębowa” ta miłość. Mocna, sprężysta, z solidnym fundamentem i dobrze ukierunkowana. A zarazem z tą wdzięczną, wierzbową lekkością, którą wszyscy lubimy na wiosnę. I czymże październik wobec takich godów?

Świętowaliśmy dwupoziomowo, wielowarstwowo, wielopokoleniowo, wielotematycznie i w różnorakich stylach plącząc sobie wzajemnie nogi. Ci, którym wędrówki po schodach na górę nad miarę we znaki się nie dały z pewnością odczują to w niedzielę. Wbrew pozorom ból głowy nie jest najczęstszą dolegliwością po fajnych weselach. 😉

Bujali się i starsi i młodsi, a i tacy, co świata jeszcze na oczy nie widzieli (nie licząc rzecz jasna własnej mamy brzucha od wewnętrznej strony).

To już ma miłość do siebie, że nie wyklucza, nie dzieli, nie zamyka, nie ogranicza. Dobrze każdemu, kto się znajdzie w jej zasięgu i kto pojąć może jej zasady.

Dębowa ta miłość. I jeśli to prawda, że Bartek najstarszym w Polsce to ja Tuni pomyślną przyszłość wróżę. 🙂

Dużo dobra dla Was! Niech Wam się pięknie, długo i szczęśliwie wiedzie!

Dzięki za wspólny czas!

– Sylwek

Sylwester Laskowski
Wodzirej Double Wings