Wesele Ewy i Mateusza

królewskie świętowanie

Królowanie to służba (tym też się ono różni od zwykłej tyranii). Jest to jednakże służba ze szczególnej pozycji i przez to właśnie o szczególnym smaku dla tych, którzy jej doświadczają. Zainteresowanie, troska i serdeczna życzliwość ze strony kogoś, kogo uważamy za ważną osobę odbieramy nad wyraz mile. Czujemy się poprzez to jakoś wyróżnieni, a ostatecznie sami postrzegamy siebie jako ważnych.

To niezwykle miłe doświadczenie pracować dla ludzi tego pokroju. Możliwość aktywnego i współtwórczego uczestniczenia w czymś, co nas przerasta napełnia nas dumą i wdzięcznością. Rodzi też szczególny szacunek, również do siebie samych.

Na ucztach prawdziwie królewskich niczego nie brakuje. Dostatek jest jakby synonimem tej formy i stylu świętowania. A przy tym nie jest to przepych, który przytłacza, który sprawia, że czujesz się „mały”, jakby nie na miejscu, jakby pomyłką było to, że tu właśnie jesteś, a podstawowym uczuciem, którego powinieneś doświadczać jest zazdrość i zawstydzenie. Jest to dostatek, z którego czerpiesz z radością i bez kompleksów, bowiem w takim, a nie innym stylu jest Ci to ofiarowywane.

Sednem w tym wszystkim jest osobista postawa Królewskiej Pary, powód i motyw, ze względu na który jest to, co jest i dzieje się to, co się dzieje. Uczty wyprawiane na własną cześć nigdy w zaproszonych nie budziły dobrych uczuć. Gdy jest jednak w tobie chęć obdarowania innych przy okazji własnego święta – wzruszenie ominie tylko niewzruszone serca.

Doświadczałem na tym weselu szczególnego spokoju (mimo, że podróż na zamek w Niepołomicach zajęła nam dwie godziny dłużej niż to zwyczajowo się dzieje i ledwo co udało nam się zdążyć ze wszystkim na czas). Królewska Para miała tego świadomość, a mimo to (a pamiętać trzeba, że byliśmy na tym dworze w randze służby) przywitała nas z serdecznym zatroskaniem i pełną szacunku życzliwością, witając się z każdym z muzyków z osobna.

Jakże potem nie być wdzięcznym? Jakże nie oszczędzać rąk i nóg, umysłu i serca?

Śpiewaliśmy więc i grali dobierając nuty najpiękniej wpisujące się w klimat miejsca i gusta świętujących.
I przednio było, elegancko, gustownie i z klasą. Jak na królewskim dworze jeno być powinno.

Królowo Ewo, Królu Mateuszu!

Dzięki! Ogromne i serdeczne! Niech kraj rządom Waszym powierzony kwitnie w dostatek i pomyślność!

Sercem oddany i szlachetność Waszą obwieszczający,

– Sylwester z Laskowic, rycerz Double Wings 😉

Sylwester Laskowski
Wodzirej Double Wings