Kameralnie i smacznie było pod każdym względem. Od ślubu, kontekstu, otoczenia, parkietu, stołów, potraw (!), parkietu, wystrzeliwanych (rozstrzeliwanych ;)) baniek mydlanych, świateł, rozmów, żartów, sesji zdjęciowych i tańców, aż po całusy, których aura unosiła się niczym zapach wina w Józefowskiej Gospodzie nad Jeziorem.

Żem i ja w tej aurze czerwcowego wieczoru mógł twórczo uczestniczyć dziękuję nie mniej mocno, jak za wskazanie tak uroczego miejsca, nie tylko na niedzielne rodzinne wypady. 🙂

Izo, Tomku – najlepsze dla Was!

Miejcie się dobrze, pięknie i zawsze razem! 🙂

– Sylwek

Sylwester Laskowski
Wodzirej Double Wings