Bezalkoholowe wesele Kasi i Tomka
„Jak Dawid”
«O, jak to wsławił się dzisiaj król izraelski, który się obnażył na oczach niewolnic sług swoich, tak jak się pokazać może ktoś niepoważny». Dawid odpowiedział Mikal: «Przed Panem, który wybrał mnie zamiast ojca twego i całej twej rodziny i ustanowił mnie wodzem ludu Pańskiego, Izraela, przed Panem będę tańczył.
I upokorzyłbym się jeszcze bardziej. Choćbym miał się poniżyć w twoich oczach, to u niewolnic, o których mówisz, sławę bym jeszcze zyskał».” (2 Sm 6,20-22)
Ci co kochają są jak dzieci. I jako dzieci są odbierani przez tych, którym serca stawiają zbyt wąskie granice. Owo dziecięctwo jednak postrzegane jest zupełnie inaczej tak przez jednych, jak i drugich.
O królewskim świętowaniu zdążyłem się już trochę nauczyć. Zdążyłem też się przekonać, że na harcerzach i ludziach aktywnie związanych z Kościołem (tych tym razem mieliśmy na pokładzie) można śmiało polegać (zwłaszcza gdy są to pielgrzymi). Znany mi był też fakt, że na bezalkoholowych weselach można doświadczyć zarówno przedniej zabawy, jak i weryfikacji aktualnej kondycji ludzkiej życzliwości. Potrzeba już było tylko motywu, na którym oparty byłby zasadniczy temat łączący w jedną spójną całość te różnorodne elementy.
Dawid dał piękny przykład. Względy ludzkie mają wartość, gdy nie stoją w sprzeczności z Twym „wiecznym interesem” i Miłością, która Cię do niego prowadzi. A taniec? Cóż, jest tylko i aż pięknym wyrazem tego stanu ducha, tej wiary i tej kondycji, która czyni Cię wobec ludzi – bliskich i dalekich – głęboko i zwyczajnie życzliwym.
Tliła się ta opowieść o nim niczym żar weselnego ogniska. Zrazu była dosłowną, wypowiedzianą i wytańczoną, to znów niczym tło dla bieżących historii dawała się wyczuć uważnym sercom. I wychodziliśmy jej na przeciw oddając cześć niczym stopom zwiastunów z gór, niosących radosną wieść o tym, żeśmy zaproszeni do wespół-królowania. Jak Dawid!
Kasiu, Tomku – wielkie rzeczy przygotował tym, którzy Go miłują!
Dużo dobra dla Was! 🙂
– Sylwek
Wodzirej Double Wings