Wesele Kingi i Wojtka

potęga męskiej przyjaźni

W najmniejszej mierze nie chciałbym pomniejszać roli jaką w tym weselu odegrały dziewczyny. Ich wdzięk nigdy nie pozostawia mnie obojętnym. Nie pozostawił i tym razem. Szczególna nuta wybrzmiała jednak we mnie (nie pierwszy raz zresztą) w związku z męską częścią tej weselnej drużyny.

Faceci raz jeszcze (nie przestaną twierdzić, że „Harcerze rządzą„) roznieśli system z taką mocą, z takim pomysłem, z taką energią i w takim stylu, a przy tym zachowując od początku do końca trzeźwe, jasne i bystre umysły, że aż miło było gałkę volume w mikserze podkręcać.

Tak mówią czasem, że te chłopy to po robocie na piwo, że późno do domu wracają, że kszty odpowiedzialności wykrzesać z nich się nie da…

I tak sobie myślę, Kingo Kochana, żeś trafiła na takiego, co go tylko z chłopami z domu wyganiać. Nie może być inaczej, by Ci lepszym nie wracał! A że prócz tego szczęśliwszym i z lepszym pomysłem na życie będzie stale przychodził – nie wątpię!

Co by Wam synowie na takich rośli, a córki takich na mężów odnajdywały.

Niech Wam się pięknie i szczęśliwie wiedzie! Niech płoną przyjacielskie ogniska! Niech radość niczym iskra puszczona przed snem w braterskim kole roznosi się na wszystkich, którzy w Waszych progach gościć będą.

Dziękuję raz jeszcze za tę możliwość powrotu w Wasze Szeregi i za tę noc pełną frajdy i wygłupów.

Trzymam kciuki za Was i dopinguję historii, którą przyjdzie Wam tworzyć!

Trzymajcie się dzielnie, pięknie i zawsze razem! 🙂

– Sylwek

Sylwester Laskowski
Wodzirej Double Wings