Bezalkoholowe wesele Magdy i Konrada
czyli Harcerze rządzą!!!
Ląduję w łóżku lubelskiego hotelu
„Pod Kasztanami”.
Daję sobie czterdzieści siedem sekund,
na ostateczne opadnięcie pierwszej powieki.
Guzik!
Zbyt dużo emocji…
Polonez, Walc, Kulig, Waka Waka, Pędzą Konie, Obyrtka, Gdzie ten, który powie mi, I’m so excited, An Irish Soldier, Belgijski, Cancion del Mariachi, Conga, Footloose, Kalinka, YMCA, I’m singing in the rain, Pociąg, Opa Opa… zadziwiające ile zabaw tanecznych może się pojawić na jednym weselu!
Po takich wrażeniach naprawdę trudno jest zasnąć.
Harcerze
Tak intensywne i tak obfite w różnorodne inicjatywy wesele ma zawsze swoje wytłumaczenie w obecnych na weselu gościach. Jeszcze nim się ono rozpoczęło dobiegło do moich uszu czyjeś narzekanie, na brak mocniejszych trunków. Przewidywano niechybne kłopoty i brak zabawy. Jakże silny to kontrast z tym, co się później na tym weselu działo!
Królowali zdecydowanie Harcerze! Łącznie z Młodymi na tym weselu było ich pewnie z pięćdziesiąt osób. Młodzi, otwarci, zaangażowani, niezwykle chętni do zabawy. Mając takich gości na weselu, nie musisz się o nic obawiać. Drobna iskra przeradza się momentalnie w płomień, który pali się potem długo grzejąc swoim ciepłem wszystkich obecnych, również tych, którym z racji wieku trudno już wyjść na parkiet.
Zespół muzyczny By The Way
Zwykle prowadzę wesela z zespołem Double Wigns. Tym razem na weselu grał zespół By The Way. Naszym (moim i Wodzireja Huberta Gonciarza) zadaniem było ich wspierać od strony prowadzenia wesela i animacji zabaw.
Wywodzący się z tego samego środowiska, zaprzyjaźnieni z Młodymi i większością obecnych gości, młodzi muzycy mieli tej nocy naprawdę poważnych fanów! To kolejny klucz do sukcesu tego wesela.
Znakomicie podany tort
Ciemno na sali, goście trzymają zapalone świece w rękach, czterech mężczyzn w czarnych cylindrach na głowie wprowadza na parkiet rozświetloną karetę, w środku której znajduje się czteropiętrowy tort.
Odrobinę tego klimatu zobaczyć można na tym zdjęciu. Bardzo wdzięczny widok!
Magda i Konrad
Nie wiem, czy to ich zaangażowanie wzbudzało zaangażowanie u ich gości, czy też może było na odwrót. A może i jedno i drugie. Fakt faktem dzięki nim tak wiele udało się na tym weselu fajnych rzeczy zrobić.
Można by rzec, że w myśl zasady, że nasze szczęście jest w naszych rękach – Magda i Konrad poprzez własną fajną zabawę, poprzez obecność w kluczowych momentach i pasję w podejmowanych inicjatywach zrobili sobie samym, znakomity prezent na wesele.
Jestem przekonany, że tych prezentów tak naprawdę było o wiele więcej. Co najmniej tyle ile na weselu było gości.
Super!
Najlepsze dla Was!
Miejcie się pięknie!
Wspólnych inicjatyw jeszcze wiele przed Wami!
A na ile zdążyłem poznać Konrada – i wiele niespodzianek 😉
Niech Wam Pan Bóg błogosławi!
– Sylwek
Wodzirej Double Wings