Wesele Moniki i Mateusza
Pat i jego Żona
Od tego momentu każde kolejne zaprzysiężenie odbywa się na jego grobie. Jest ich stałą dumą i inspiracją, bohaterem i patronem. I mimo, że już tak odległy, to jak nigdy chyba przedtem – niebywale bliski.
Historia ta wybrzmiała w moich uszach niczym wyjaśnienie, klucz do zrozumienia owej siły, prężności, pasji życia i jakiejś głębokiej radości owych ludzi, z którymi raz kolejny miałem okazję się spotkać i raz jeszcze, choć w nieco innym kontekście – świętować.
Harcerze rządzą II
Zaczepili mnie niewybrednie:
„Chcielibyśmy „zarezerwować” na nasze wesele najlepszego Wodzireja 🙂 Obserwowaliśmy Pana w akcji podczas wesela Konrada i Magdy Totów 12 maja 2012 i byliśmy zachwyceni.”
Nie trudno usłyszeć takie słowa, gdy masz szczęście prowadzić jedną z najlepszych imprez swego życia. Nie trudno dobrze prowadzić imprezę, która się sama dobrze prowadzi. Nie trudno integrować ludzi, którzy od lat są jedną, mocną drużyną. Nie trudno było i tym razem.
W istocie oba wesela miały dużo wspólnego. Oba były „harcerskie”, oba bezalkoholowe, na obu towarzyszył nam zespół By The Way (i gościnnie „Budka Suflera ;)), na obu byli zaangażowani, pełni pasji goście, oba były częścią tej samej, pięknej i wzruszającej, a zarazem zalotnie ujmującej, radosnej opowieści o najistotniejszej treści ludzkiego życia.
Byliśmy jedynie wszyscy o rok dojrzalsi.
Strażnicy ognia
Rozpoczęli bardzo, bardzo wymownie zawieszając z szacunkiem i bez pośpiechu, jakby nic ważnego już nie było – ikonę Najświętszej tuż za sobą. Świadomość treści, symboli, znaczeń. Ich wagę uzmysłowiłem sobie raz jeszcze, gdy nieopacznie, zbyt wcześnie zaintonowałem w trakcie wspólnego śpiewania harcerską piosenkę „płonie ognisko”, której w przeciwieństwie do wcześniejszych nikt nie chciał śpiewać. Przyjęli z życzliwością owoce mojej zakończonej w czwartej klasie podstawówki edukacji harcerskiej. 😉
Ognisko zapłonęło dopiero podczas oczepin, które chyba dla wszystkich stało się rysem najbardziej znamiennym tego świętowania. Wzruszająca opowieść – prosta i głęboka zarazem, wypowiedziana lekko i pogodnie budowała z każdą minutą klimat tego, co po harcerskich obozach pamięta się najbardziej.
Pat i jego Żona
Pat Metheny zagrał swego czasu „Polskie Drogi” Andrzeja Kurylewicza. Będzie, będzie mi się już to z Wami kojarzyć.
Dużo dobra dla Was! Czuwaj! 🙂
– Sylwek
Wodzirej Double Wings