Wesele Oli i Maćka

ogień i mnóstwo niespodzianek

Pisałem podręcznik do improwizacji na gitarze gdy natknąłem się na to zdanie: „Improwizowane jest zawsze najlepiej przygotowane”. Na tym styczniowym weselu po raz kolejny dostrzegłem potwierdzenie słuszności tego stwierdzenia. Swoboda i spontaniczność rodzą się wówczas, gdy masz z czego wybierać, gdy jesteś dobrze przygotowany.
Znali z imienia bez wyjątku każdego ze swoich ponad stu osiemdziesięciu gości. Niemalże dla każdego wywołali dużego formatu zdjęcie i skomponowali z tego zmyślną galerię. Prócz tradycyjnej księgi gości przygotowali wideobudkę, z możliwością zarejestrowania w formie audio-wizualnej wszystkiego, co goście chcieli im w tym dniu przekazać.

Pomiędzy stołami i chętnymi by z niego skorzystać dłoniami gości wędrował specjalnie przygotowany elegancki puchar, symbol (i nie tylko symbol) gotowości i chęci do wzniesienia toastu. Wznoszono go wielokrotnie i na różną cześć.

Publicznie dziękowali nie tylko Rodzicom. Prócz Dziadków, Chrzestnych i Świadków publiczne podziękowania usłyszała również… obsługa lokalu i my.

Dla Rodziców napisali i wykonali piosenkę. Była też prezentacja zdjęć.

I na tle tego wszystkiego, zupełnie spontanicznie i chciałoby się rzec bez przygotowania (bynajmniej nie było to w planach) trafiła nam się jeszcze i taka perełka.

Nie powinno być więc dla nikogo zaskoczeniem, że i Ola od Maćka usłyszy podziękowanie. A jednak! Na pewno się nie spodziewała. 😉

Niejako w tle tego wszystkiego, tych różnych drobnych i nie drobnych elementów snuła się w dobrym tempie i w dobrym stylu naprawdę fajna impreza. I aż grzechem było Karola z za konsolety DJ’skiej na parkiet nie wyciągnąć i pozwolić mu płomiennym „Tunakie” do ognia jeszcze parę drew dołożyć. A płonął nie tylko mocno, ale i w sposób dla styczniowych wesel wybornie miły.

Olu, Maćku! Dziękuję!

Dziękuję, żeście nas w gronie licznych wypatrzyli i obdarzywszy zaufaniem na swe świętowanie zaprosili. Jeśli się siostra z Szensztatu do tańca dała wciągnąć, to źle na pewno być nie mogło. 😉

Dzięki raz jeszcze serdeczne! Miejcie się dobrze, szczęśliwie i na długie lata razem! Co by i Wam dzieci i wnuki takiej frajdy za lat kilkadziesiąt przysporzyli! 🙂

Najlepsze dla Was!

– Sylwek

Sylwester Laskowski
Wodzirej Double Wings