Za sprawą Małgosi i Michała trafiliśmy w ów listopadowy, sobotni wieczór do pięknych sal Restauracji Krokodyl. Wyprawa warszawskiej grupy wodzirejów na wesele w Warszawie wydaje się być prostym przedsięwzięciem od logistycznej strony na rzecz patrząc. Wie jednak o tym każdy, kto kiedykolwiek próbował wjechać samochodem na Stare Miasto, że wyczynem to się stać może nie mniejszym niż wyprawa na koniec Polski. Jako, że wszystkie dostępne przepustki, jakimi lokal dysponował zostały wcześniej – ha! – rozdysponowane, to też mieliśmy wybór prosty – dźwigać sprzęty na plecach przez całe Stare Miasto, albo…

Wybraliśmy wariant drugi uchodząc cało spod krytycznych oczu uważnej straży miejskiej. 😉

Krokodyl to miejsce szczególne. Jej mury obejmują trzy zabytkowe kamienice: Wójtowską, Wilczewską i Klucznikowską. Nie mniej będąc już w środku czuje się spójność całości. Ujmuje zarówno wystrój wnętrza, jak i – co nie powinno być dla nikogo zaskoczeniem – rodzaj, jakość i sposób podania serwowanych posiłków. Bardzo fajne miejsce!

Hulaliśmy sobie radośnie w różnorakie role wcielając się tej nocy. I to chyba jak dotąd w naszej karierze rekord – jednej nocy hulać jednocześnie w trzech kamienicach. 😉

Dużo dobra dla Was!

– Sylwester Laskowski
Wodzirej Double Wings