Zakończywszy rodzinne świętowanie w w ARTIS Hotel & SPA w Zamościu Wodzirej Maciej Krysa przemieszcza się w okolice Kielc, do Masłowa. Tym razem świętowanie nieco inne, choć również, a może i bardziej jeszcze rodzinne – wesele.

Hotel Ameliówka na stałe już wpisze się w historię życia Ani i Filipa. Będą o tym pamiętać za każdym razem przejeżdżając gdzieś obok, czy zatrzymując się na chwilę. Siła emocji, jaka będzie im tej nocy towarzyszyć nie pozwoli tak łatwo zapomnieć. Nie będą potrafili i nie będą chcieli. I nie będzie trzeba i nie będzie warto.

Własne wesele pamięta się długo i wspomina z emocjami długo jeszcze żywymi. Myśl o nich wybrzmiewa w naszych głowach pamięcią jednej z najważniejszych decyzji życia, napełniając wdzięcznością, lub pragnieniem odnalezienia raz jeszcze siebie nawzajem takimi, jakimi byliśmy (dla siebie nawzajem) w dniu ślubu.

Niegasnącej radości z tych powrotów do Masłowa – Ani i Filipowi z serca życzymy!

Trzymajcie się!

– Sylwester Laskowski
Wodzirej Double Wings