Wesele w lokalu Dalia
w Chruszczewie koło Ciechanowa

To było trzecie wesele z rzędu (dzień po dniu). Prawie dwugodzinna podróż z i do domu. Wyjazd w okolicach szóstej nad ranem. Nie dałem rady…

Nie pierwszy raz już Żonka mnie namawia na małą (a czasem wcale nie taką małą ;)) kimkę w samochodzie po całonocnych – jakże barwnych i tym razem! – zmaganiach.

To ten uroczy moment, gdy wyłączasz silnik, pochylasz siedzenie do tyłu i czujesz, że możesz odpuścić już wszelką kontrolę, wszelką uwagę i ostrożność, że po prostu możesz… odlecieć, zasnąć (jakże piękny to po weselu lot!).

Spaliśmy na parkingu stacji Lotos w Pułtusku. Po takiej drzemce wraca się o wiele przyjemniej, z o wiele większym komfortem. Wspomnienie tego, co działo się w nocy nabiera ponownie świeżości, blasku i smaku. A tych nam w tę sobotnią, sierpniową noc spędzoną w progach uroczej Dalii w Chruszczowie nie brakowało.

Mam nadzieję, że jeszcze jutro uda mi się kilka wdzięcznych chwil z tego wesela utrwalić w jakiś dobrze skrojonych słowach. A dobrze skrojonych elementów na tym weselu było naprawdę dużo.

Najlepsze dla Was!

Sylwester Laskowski
Wodzirej Double Wings

Zobacz więcej

Ślub i wesele na pielgrzymce

Ślub i wesele na pielgrzymce

Wodzireje Double Wings Ślub i wesele na pielgrzymce Wiele istotnych rzeczy w moim życiu wiąże się z pielgrzymką do Częstochowy. Wkupiony w szeregi Czerwono-Żółtej Siedemnastki opalałem twarz na sierpniowym słońcu ponad 10 razy, poszerzając przy tym swe serce i umysł...

Jak wybrać dobrą salę na wesele?

Jak wybrać dobrą salę na wesele?

Wodzireje Double Wings Jak wybrać dobrą salę na wesele? Wypadałoby zacząć przewrotnie i zapytać, czy oby na pewno w tytule tego tekstu zadaliśmy odpowiednie pytanie. Nie jest bowiem oczywiste, czy w ogóle potrzebujesz sali na swoje wesele. To nie żart! Nigdzie nie...

Wodzirej w pałacu. O miejscach na wesele słów kilka

Wodzirej w pałacu. O miejscach na wesele słów kilka

Wodzireje Double WingsWodzirej w pałacuO miejscach na wesele słów kilkaNiedawno mój kolega z wodzirejskiej grupy Hubert Gonciarz, na swoim blogu opisał jedno z wesel, które niedawno prowadził. Nie było by w tym nic dziwnego, ba! nawet niektórzy mogli by mnie posądzić...