Wesele w łowisku
Emilia i Sylwek
Sylwek i Emilka na okoliczność swojego ślubu i wesela wybrali miejsce faktycznie urocze. Myślę że wprawiło ono w sielankowy nastrój wszystkich, z Młodymi włącznie – gdy niedługo przed 16 rozstawiając nagłośnienie na pomoście, służącym nam za parkiet, widziałem Sylwka spokojnie jedzącego zupę tuż obok (w stroju „cywilnym”), obawiałem się czy zdąży na własny ślub 😉 Zdążył! Spokojnie, bez pośpiechu, wraz z innymi gośćmi pojawił się na przygotowanym miejscu. Zabrzmiało uroczyste „Te Deum”, a chwilę później pojawiła się Emilia. Płomienne kazanie, przysięga małżeńska, uroczyste błogosławieństwo – to wszystko bez wątpienia wbiło się w pamięć wszystkich obecnych tam osób.
Chwilę później rozkoszowaliśmy się pysznymi potrawami serwowanymi przez niezwykle miłe i serdeczne kelnerki. Oj, niełatwo było po tak obfitym posiłku, spożywanym w stylowej sali z widokiem na staw, ruszyć do zabawy 😉 Ale złożona przez gości Przysięga Dobrej Zabawy zobowiązuje – uroczystym polonezem ruszyliśmy więc na parkiet, gdzie Młodzi, w takt „What a wonderful world” (przepiękne wykonanie Chrisa Botti i Marka Knopflera) odtańczyli pierwszy taniec. A po nim niespodzianka – jeden z gości zadedykował Emilce i Sylwkowi piosenkę, którą sam zaśpiewał akompaniując sobie na gitarze. Jeszcze tylko walczyk zapoznawczy, i wszyscy, przełamawszy bariery i poznawszy się nawzajem, mogli już swobodnie oddać się zabawie. I choć skuszeni urokami okolicy oddalali się czasem na przechadzkę, lub by zrobić pamiątkowe zdjęcie, to raz po raz ochoczo powracali na parkiet w tanecznym korowodzie by w stylu góralskim, kowbojskim, czy hiszpańskim dalej wesoło podrygiwać w takt muzyki.
Było po prostu sielankowo. Jeśli dodać do tego swojski stół wypełniony świeżymi wyrobami prosto od najlepszego masarza z Nysy, niezwykle klimatyczny nastrój, jaki, z niewielką pomocą scenicznego oświetlenia, zrobił się na parkiecie po zapadnięciu zmroku, oraz – a może przede wszystkim – kulturalnych, przyjaznych i świetnie bawiących się gości, to wyjdzie nam mieszanka do której nic już chyba dodawać nie trzeba.
Sylwku, Emilko – dziękujemy za zaproszenie:) Przyjmijcie od nas jeszcze raz najlepsze życzenia, by Wasze życie było tak obfite i wypełnione dobrem i Miłością, byście już niczego więcej nie potrzebowali!
Patrycja i Maciek
Wodzirej Double Wings