Po maratornie z zeszłego tygodnia (Łubudzice, Szczytno, Brańsk) to naprawdę ulga. Gramy niemalże w domu (Domin – nasz perkusista, nawet nie „niemal” ;)). Już w tę sobotę ruszamy do Kobyłki, by razem z Anią, Łukaszem i ich bliskimi świętować i weselić się. A ugoszczą nas progi „Przybyszówki”. Zagramy w górnej sali. Pod nami też wesele. Grzmieć będzie, oj będzie.

Trzmymamy kciuki za pomyślny rozwój spraw i pięknej pogody życzymy – zarówno tej na dworze, jak i tej w sercach. I to nie tylko podczas tego wesela. 🙂

Dużo dobra dla Was!

– Sylwester Laskowski
Wodzirej Double Wings