Wesele Żanety i Wojtka

Rękawiczki, Mrówka i Oni

Pierwszym skojarzeniem z nazwą „Mrówka” (tak właśnie nazywał się lokal, w którym świętowaliśmy) był mój kolega z podstawówki o imieniu Andrzej (nie bez znaczenia jest tu fakt, że tak właśnie ma też na imię DJ, z którym to wesele poprowadziłem). Nazywał się bowiem Andrzej Mrówka. 🙂

Od tego wrześniowego wesela skojarzenie będzie jeszcze jedno – Rękawiczki i Oni. 🙂

Rękawiczki były motywem przewodnim ich pierwszego tańca.

„Ja – on, on – ja.
Nie podzielisz na dwa, no bo jak?”

Ot właśnie tak śpiewała Joanna Zagdańska gdy się spokojnie, z nogi na nogę, na dwa, razem, w takt czule bujali.

Było to niczym preludium, uwertura, przedmowa do tego, co potem miało się wydarzyć. „Była energia, moc i świetna zabawa!” – tak napisała potem Żaneta o tym, co działo się podczas tego wesela.

Ot taka niby zwykła „Mrówka” i Oni – „Jak wskazówki jednego zegara mają sens tylko wtedy, gdy dwie.”

Niech się dopełnia pięknie cośmy tej nocy widzieli, a co tak bardzo radowało nasze serca.

Najlepsze dla Was! 🙂

– Sylwek

Sylwester Laskowski
Wodzirej Double Wings