Wodzirej na wesele w puszczy
Kasia i Józef

Wybierając się do biebrzańskiej puszczy należy zabrać solidny sprzęt i odpowiednio się przygotować. Najlepiej wybrać się przed świtem. Kiedy świat w koło jest jeszcze uśpiony. Ruszasz powoli, z zapałem, myślisz o okazach, które uda Ci się zobaczyć. Przemierzasz mokre polany, ostrożnie stąpasz bo bagnach, wypatrujesz najlepszego miejsca do obserwacji.

Kiedy zajmiesz pozycję obserwacyjną, dogodny punkt widokowy, wyciągasz aparat. Montujesz teleobiektyw i mocujesz sprzęt na statywie, zanurzasz się w ciszę, ogarnia cię spokój i nagle słyszysz…”na głowie kwietny ma wianek, w ręku czerwony badylek…”. To nie brzmi jak łoś, a ni nawet jak dudek. Ustawiasz lornetkę w kierunku, z którego dochodzi niepokojący dźwięk i widzisz przebłyski kolorowych świateł, poprawiasz ostrość, szukasz prześwitów w koronie drzewa i w jednej chwili, w pełnej ostrości przed oczami staje Ci gromada ludzi tańczących w rytm muzyki, wokół młodej, rozśpiewanej pary i unoszących się mydlanych baniek….

Kasiu i Józefie! Odkrywajcie Wasz małżeński rezerwat bez przerwy, zachwycając się Waszą unikalnością i wyjątkowością!

Karol Koprukowiak
Wodzirej Double Wings