Wodzirej na wesele z pompą!
Marzena i Dawid

Rozległy klasyczny dwór położony w sercu Mazowsza, wiśniowa, elegancka Warszawa, Polonez wokół stawu, wystrzałowy pierwszy taniec i parkiet obsypany złotem. To naprawdę było wesele z pompą!

Zanim Marzena i Dawid podjechali pod salę wspomnianą Warszawą, zrobili kilka rundek wokół jednego z budynków, dając szansę gościom na ustawienie się pod salą. To była niemal zapowiedź kilku wydarzeń, które miały później miejsce na weselu.

Bo oto po raz kolejny moty koła pojawił się kiedy częstowali w progu sali gości okrągłym, weselnym chlebem. Chwilę otem goście ustawili się wokół nich by odśpiewać „Sto Lat!” i wznieść pierwszy toast za zdrowie Młodej Pary.

Do pierwszego tańca poprowadzili nas Polonezem. I znów koło, a raczej wkoło stawu, elegancko, po staropolsku i parami ruszyliśmy na parkiet. Tam otoczeni gośćmi, Marzena i Dawid, skrojonym na miarę pierwszym tańcem rozpoczęli część taneczną, chwilę później włączając się do szczelnych kółek panów i pań, elegancko poznających się w rytmie walca.

Oczywiste jest też to, że kół i kółeczek tworzyło się wiele w trakcie zabawy tanecznej na parkiecie. Raz były to koła rodzinne, innym razem znajomych, a czasem Państwo Młodzi dołączali do swojej pary któreś z rozbrykanych dzieci i już tworzyło się koło.

Dla dzieci było jeszcze jedna atrakcja. Mama Dawida przygotowała niespodzianki dla dzieci. Warunek: wskoczyć na chustę, obiec ją wkoło i przybić wszystkim gościom piątkę. I tak w kółko!

Kołowaliśmy nawet wokół Pana Młodego robiąc mu karuzelę. Oj kręciło się!

W trakcie oczepin kolejne motywy okręgu. A nawet okrążania, w ramach zakręconego konkursu dla „rodzin”.

Mógłbym tak pisać w kółko 🙂

Marzeno i Dawidzie! Zatoczyliście swoim weselem niezłe koło! Niech to będzie waszą strategią. Kiedy przyjdzie czas zmęczenia wracajcie do początku, do startu, żeby razem na nowo ruszać w drogę. I tak na okrągło!

Karol Koprukowiak
Wodzirej Double Wings