Bezalkoholowe wesele
Ani i Michała

u progu Nowego

Po raz ostatni w tym roku łączyliśmy światy nieznane. Bez alkoholu. Bez żalu, że nam rok za dzień mija. Za to z frajdą nie mniejszą niż ta, którą miał Elvis, gdy mu po raz pierwszy miast rock-and-roll’owo w rytmie walca do śpiewu podegrano.

I ów Elvis właśnie nam do pierwszego na trzy wtórował. Opowieść domknęło „Home again”. Uroczo jednak inny był już ów dom, do którego po swym weselu jako jedno wrócili.

Aniu, Michale – najlepsze dla Was! 🙂

– Sylwek

Sylwester Laskowski
Wodzirej Double Wings