Joanna i Jakub
harcerskie wesele

Doświadczenie pokazuje że wesela harcerzy są zawsze w pewien sposób niezwykłe. Nie wiem czy to efekt harcerskiego wychowania, wyznawanych wartości, stylu życia, czy po prostu oni ”tak mają”, ale trzeba przyznać że bawić się umieją doskonale. Toteż nie spodziewaliśmy się nic innego jadąc do urokliwej restauracji w sękocińskim lesie.

Zrządzenie sprawiło że już w drodze towarzyszyły nam duże emocje. I choć szczególnymi fanami piłki nożnej ani ja, ani moja Żona nie jesteśmy, to w drodze i podczas rozstawiania sprzętu z napięciem wsłuchiwaliśmy się w radiową relację z walki o ćwierćfinał. W tym samym czasie, nieopodal, Kuba i Asia doświadczali pewnie podobnych emocji, acz z zupełnie innego powodu. I kto wie, czy w momencie gdy sędzia odgwizdywał koniec dogrywki, oni nie wypowiadali właśnie najważniejszych słów swojego życia.

Na salę przyjechali już spokojni i szczęśliwi, jakby świadomość podjętej i dokonanej decyzji dodawała im pewności której nic nie jest w stanie zmącić. Nic – nawet upał który bezlitośnie wyciskał z nas tego dnia i tej nocy życiowe siły. Goście wtórowali im dzielnie i mimo iż po kilku odtańczonych kawałkach konieczne było wytarcie potu ręcznikiem, ochoczo towarzyszyli w tanecznej radości. A że otoczenie było wyjątkowo przyjemne, toteż nie stroniliśmy od przenoszenia się z zabawą na zewnątrz. Polonez odtańczony na trawie wśród drzew wybrzmiał nad wyraz dostojnie, a oczepinowe zabawy przy ognisku (a jakże!) pozwoliły (ufam) poczuć coś z klimatu tak bliskiego Młodym.

Drodzy!

Dziękujemy za zaproszenie. Choć nigdy harcerzami nie byliśmy, to tej nocy poczuliśmy się trochę częścią tego ruchu 🙂 Wszystkiego co dobre dla Was!

Maciek i Patrycja

Maciej Krysa
Wodzirej Double Wings