Wesele Diany i Kamila
pomysłowość i elegancja

Inicjatywy Młodych lub zaproszonych na wesele Gości są zawsze nie do zastąpienia. Jest to ten element, który niezmiennie i z charakterystycznym wdziękiem nadaje weselom osobisty i niepowtarzalny charakter. Ich podstawowy urok tkwi w tym właśnie, że są własne. A gdy do tego dojdzie jeszcze misterna troska o szczegóły i rozmach w działaniu – efekt nabiera charakteru bardziej trwałego, a urok obiektywizuje się uniezależniając od rodzaju odbiorców.

Wiele momentów i rzeczy z tego barwnego wesela wartych jest opisania. Wymienię zaledwie… dziewięć. 🙂

Pierwszy taniec

Młoda Para w biało-czerwonych barwach. Przestronny parkiet otoczony gronem 200 zaproszonych na wesele gości. I scena niemalże filmowa – „Vals de masquerade” Arama Khachaturiana.

Galeria zdjęć w strojach z dawnej epoki

Jeszcze przed weselem Diana i Kamil wraz z rodziną brali udział w niezwykle wdzięcznej sesji fotograficznej w Wilanowie, podczas której ubrani byli w eleganckie stroje z czasów królewskich. Na weselu na dworze i w holu hotelowym wystawiona była galeria prezentująca zdjęcia z tej sesji. Zdjęcia zrobione były w tak charakterystyczny sposób, że miało się odczucie, że to obrazy z czasów dawnych.

Drzewo genealogiczne

W holu hotelowym prócz wyżej wspomnianej galerii zdjęć zamieszczone było duże drzewo genealogiczne rodzin wraz ze zdjęciami poszczególnych osób. Rewelacyjny pomysł!

FlashBox

Tuż obok galerii prezentującej zdjęcia z Wilanowa, panowie z FlashBox wykonywali zdjęcia gościom (w różnych barwnych odsłonach), by kilka chwil później już je wklejać do księgi gości, tuż obok wpisów osób utrwalonych na zdjęciach.

Świadkowie

Pięć, wdzięcznych, młodych par drużbowało tego wieczoru i nocy Dianie i Kamilowi. Zaangażowani byli zarówno w wybrane momenty podczas posiłków, jak też – o czym poniżej 🙂 – przebieg zabawy tanecznej.

Układ taneczny w wykonaniu Młodych i Świadków

Gusttavo Lima doczekał się świetnego układu tanecznego do swojej aktualnie najbardziej popularnej piosenki. Nie wiem, kto jest jego autorem, wiem jednak kto jest jego pierwszym wykonawcą – Diana, Kamil i ich dziesięcioro Drużbów.

Biesiada

Do biesiady na to wesele przygotowywałem się szczególnie. Młodzi zapowiadali mi, że ten element będzie odgrywał ważną rolę na ich weselu. Noc z piątku na sobotę zakończyłem o piątej nad ranem, kończąc ostatnie aranże na tę okoliczność. To jednak, co działo się na weselu przerosło moje wyobrażenia.

Chyba jeszcze nigdy na weselu nie śpiewaliśmy piosenek biesiadnych tak długo i tak głośno. Zadziwiająco szybka oddolna inicjatywa wspólnego śpiewania gości (nie zdążyłem nawet zacząć posiłku!) przerodziła się chwilę potem w coś niebywałego! Nie wiem kiedy oni zdążyli zjeść, ale dosłownie chwilę potem dwieście osób było na parkiecie tańcząc i śpiewając z taką energią i zapałem, że najlepsze co można było zrobić to… nie przeszkadzać im. 😉

Wesele w wykonaniu Natalii

Bezpośrednio po zakończeniu zabawy przy muzyce biesiadnej zaprosiliśmy na scenę Natalię, jedną z Druhen. Myślę, że gdyby Agnieszka Dyk odeszła z zespołu, to Brathanki mają gotową znakomitą zmienniczkę. 🙂

Podziękowanie Rodzicom

To temat, o którym mówić postronnemu obserwatorowi wypada jedynie z wielką delikatnością i szacunkiem. I takie uczucia mi towarzyszą, gdy wspominam tego Hardego Chłopa, zawodowego zawodnika rugby płaczącego w chwili podziękowania swojej Matce za to kim i jaką dla niego była.

* * *
Najlepsze dla Was!

– Sylwek

Sylwester Laskowski
Wodzirej Double Wings