Wesele Gosi i Mateusza

Oczarowanie

Zważywszy na fakt, że moja najstarsza córka ma na imię Gosia, zaś rodzice Gosi, której ślub mieliśmy okazję świętować mieszkają nad moją Mamą i co w tym wszystkim najciekawsze, każda z wymienionych osób ma to samo nazwisko – kontekst wesela robi się naprawdę ciekawy i w szczególny sposób bliski.

Do tego kontekstu w sposób rzec by się chciało „konstytutywny” dołączył Mateusz, uczestnik spotkań wspólnoty Woda Życia, o którą w czasach studenckich ocierałem się wielokrotnie, a która stała się naocznym świadkiem początków tej szczególnej znajomości, która doprowadziła Ich, a w ślad za nimi i nas do tego miejsca i tego momentu.

W ramach tych uroczych zbieżności odkryję jeszcze fakt, że na swój pierwszy taniec – jakże lubię tego walca! – wybrali utwór, który jako jeden z pierwszych zaaranżowałem dla naszej podwójno-skrzydlatej kapeli.

Oczarowanie – to źródło i przyczyna decyzji, których ludzie kochający nie chcą nigdy odwoływać. Z tych decyzji rodzi się oddanie, a w ślad za nim – jedność. Właśnie ów fakt – nic innego bardziej – świętowaliśmy, czerpiąc radość z widoku tego, co działo się przez noc całą do późnego świtu na parkiecie.

Niby prosty taniec, niby zwykła zabawa, a jednak kryjąca w sobie tak doniosłą treść i tak istotny powód do tego, by się pełną piersią i póki sił w nogach starczy – radować!

Zuchy dzielne! Niech Wam się pięknie wiedzie! 🙂

Trzymajcie się!
– Sylwek

Sylwester Laskowski
Wodzirej Double Wings