Wesele Justyny i Piotra

i taka robota…

I taka to robota. Spotykasz ludzi na chwilę w momencie, gdy im życie na rozstajach staje, gdy kruszą samotną przyszłość w mocnym uścisku dwojga dłoni i odsłaniają przed Tobą skrawek swego życia. Istotny.

I niby tylko grasz, tylko śpiewasz, tylko do wygłupów zachęcasz, a jednak – choćby i po trzykroć, żadne to „tylko”.

Potem jak każde wcześniejsze zamienia się na wspomnienie, miłe, ciepłe, nie mniej tylko wspomnienie. Oni zaś rozstaje mają już za sobą. I życie ich płynie dalej już bez Twego udziału, mimo, że samotna przyszłość w mocnym uścisku dłoni skruszona.

Potem masz już tylko nadzieję, że niczym ich poprzedników i tych jeszcze spotkasz na chwilę, gdy już inni skrawek swego życia istotny będą odsłaniać przed Tobą.

I znów będziesz „tylko” grał, „tylko”śpiewał i – owszem, raz jeszcze – „tylko” do wygłupów zachęcał.

I taka to robota. 🙂

Justynko, Piotrze – najlepsze dla Was!

– Sylwek

Sylwester Laskowski
Wodzirej Double Wings