Wesele Kasi i Grzegorza
ogień i bisy

Pod koniec września gościliśmy na Podlasiu. Eternite Spa&Welness to zaciszny, położony nad samym Bugiem ośrodek schowany przed zgiełkiem cywilizacji tak skrzętnie, że mieliśmy pewien problem z trafieniem na miejsce 😉 Ostatecznie udało się i spędziliśmy szaloną noc w obszernej stylowo urządzonej sali wraz z Kasią, Grzegorzem, ich rodzinami oraz gośćmi.

Ogromne zaangażowanie

Oczywistą jest rzeczą, że im więcej pracy włożą Państwo Młodzi w przygotowanie wesela, im więcej własnych pomysłów znajdzie w nim odzwierciedlenie, tym bardziej wesele będzie jedyne i niepowtarzalne. Tym razem zarówno Młodzi jak i ich rodziny bardzo zaangażowały się w przygotowania. Efekty były widoczne już na pierwszy rzut oka. Urzekający (widokiem i smakiem) stół ze słodkościami przygotowanymi własnoręcznie, samodzielnie wykonane dekoracje, czy pamiątkowe upominki dla gości wykonane przez podopiecznych Kasi – to wszystko nadało tej imprezie niezapomniany i wyjątkowy charakter.

Ogień i bisy

Istotnym i dopełniającym ten charakter elementem wesela byli… goście. Goście, którzy bez wątpienia przyszli na wesele by się weselić 🙂 Goście, których nie trzeba dwa razy zachęcać, którzy entuzjastycznie ruszają na parkiet by wspólnie z młodymi świętować radość ich zaślubin. Goście, którzy jeśli schodzą z parkietu to tylko po to by zregenerować siły i szybko powrócić. No po prostu był ogień! Ogień szalał tej nocy na parkiecie nieprzerwanie. A gdy już nad ranem dogasał, wystarczyło zaproszenie na ostatni taniec by buchnął na nowo szalonymi płomieniami (a ostatni utwór zagraliśmy ostatecznie jakieś pół godziny później 😉 ).

Dzieci

Dzieci tej nocy były niezmordowane – domagały się zabaw jeszcze długo po północy, szalały po parkiecie od początku (zanim jeszcze Państwo Młodzi pojawili się na sali) aż do ostatnich dźwięków nad ranem. Obowiązkowo w wodzirejskich kapeluszach. Dla nich specjalnie bawiliśmy się z chustą Klanzy. Od dawna obserwuję że zabawy z chustą sprawiają wielką frajdę nie tylko dzieciom, ale także dorosłym. Te obserwacje potwierdziły się i tym razem w rozmowie z Młodymi oraz z gośćmi którzy wypowiadali się z entuzjazmem na temat tychże zabaw. Jak widać wszyscy jesteśmy trochę dziećmi.

Kasiu, Grzegorzu! Dziękujemy Wam za tak ognistą zabawę! Życzymy Wam jak najwięcej dziecięcej radości, dziecięcego entuzjazmu, prostego i zwyczajnego zachwytu nad sobą i nad życiem. Trzymajcie się!

Patrycja i Maciek

Maciej Krysa
Wodzirej Double Wings