Wesele Kasi i Kuby

Historia prawdziwa

Upatrzył ją będąc – jak to sam potem określi – małym chłopcem. Kasia występowała wówczas na koncercie charytatywnym. Ot taki „uśmiech na gwiazdkę” ze zbiórką pieniędzy na paczki z upominkami dla dzieci z uboższych rodzin.

Miał 11 lat, gdy postanowił ją ponownie odnaleźć. Z pomocą przyszło Gadu-Gadu ówczesny odpowiednik dzisiejszego Facebook’a. Poszukiwania zakończyły się sukcesem. Nie dużo potem przegadali „pod bramą” jakieś 2 godziny, gdy będąc przejazdem rowerem postanowił ją odwiedzić. I tak zaczęło się to siedmioletnie oczekiwanie na siebie i ów przełomowy dzień, w którego świętowaniu mogłem i ja uczestniczyć.

Historia prawdziwa, choć zdaje się wyjętą z dobrego scenariusza filmowego. Na wskroś współczesna, a zarazem osadzona w najlepszych tradycjach, którym upływ czasu niczym winu bynajmniej nie ujmuje smaku. Dziewczyna w wianku i On, co będąc małym chłopcem nie na żarty się zakochał.

Najlepsze dla Was! 🙂

– Sylwek

Sylwester Laskowski
Wodzirej Double Wings

PS.
Napisali potem dla nas dużo ślicznych słów. Dziękuję! 🙂