Wesele nad Stawiskiem
Justyna i Grzegorz

Stawisko Klaudyn to bardzo przyjemne i swojskie miejsce w okolicach Warszawy. Tym bardziej przyjemnie i swojsko prowadziło się to wesele. Od naszego pierwszego spotkania Justyna z Grzegorzem byli otwarci na wszelkie przejawy wodzirejskiej aktywności, tak by wesele było naprawdę weselem. Przygotowaliśmy wiele zabaw na wesele i jako wodzirej gotów byłem do działania w każdym momencie i sytuacji, która wymagała podgrzania atmosfery na parkiecie. Dlatego przez całe wesele torba z czapkami pozostała otwarta.

Tego pamiętnego sobotniego popołudnia lało straszliwie. Ale, jak to najczęściej bywa, gdy tylko Młoda Para przyjechała na miejsce, pogoda odmieniła się nie do poznania. W związku z tym Rodzice witali Młodych w ciepłych promieniach zachodzącego słońca.Ciepłe też było przywitanie gości przez Pana Młodego i zaproszenie ich do wspólnej zabawy. Ale zanim weselnicy ruszyli w pierwsze tany, zabrzmiał Glen Madeiros i jego wielki przebój „Nothing’s Gonna Change My Love for You”.

Dopiero po ostatnich dźwiękach pierwszego tańca ruszyliśmy pełną parą. Weselna lokomotywa z Panem Młodym jako maszynistą i konduktorem w jednej osobie, który poprowadził wszystkich tanecznym krokiem, na chwilę wypadła z toru i zahaczając o pobliski skwerek zgarnęła pozostałych gości robiących sobie przerwę na papierosa. Potem rozpędzony weselny pospieszny wpadł na taneczny peron i tak już graliśmy i bawiliśmy do białego rana.

Justyno i Grzegorzu! Dzięki za tę szaloną weselną noc! Niech Waszej wspólnej małżeńskiej drodze zawsze przyświeca słońce Miłości!

P.S.Dopiero po spakowaniu sprzętu do samochodu znów się rozpadało, więc w strugach deszczu wracaliśmy do domu. Tak to już jest, że nad weselami prowadzonymi przez wodzirejów Double Wings zawsze świeci słońce 🙂

Karol Koprukowiak
Wodzirej Double Wings