Wesele Natalii i Nikodema

Nati & Niko

Na wstępie wypada oddać honor Drużynie Gosi i Michała. Jestem przekonany, że gdyby nie oni – Nati & Niko wiedli by swą weselna łódź pod inną banderą. Tymczasem zaś nie tylko Gosię i Michała zobaczyć mogłem raz jeszcze, ale i zacne szeregi ich naprawdę Mocnego Teamu.

No i mamy styczeń 2017. Lubość sprasza nas w drewniane progi Człekówki. Szczęście sprzyja nam wybornie. Język odnajduje dużą lekkość i łatwość w dostrzeganiu skojarzeń. Za oknem siarczyście – w środku zaś milutko. Z koszykarskim rozmachem kieliszki lądują na szybie, szkło tylko własne w stosowny sposób niszcząc.

NER-W okazuje się z Wysypiskiem nie mieć wiele wspólnego, za to w Hiszpanii pisana piosenka, staje się motywem przewodnim nie tylko zaręczyn ale i weselnego pierwszego tańca. Koni i psów nikt na weselu nie widział. „No i co z tego?” – chciałoby się powiedzieć. „Ona widzi we mnie piniądz” i „Eye of the tiger” spotykają się na ułamek sekundy, a Warszawska Orkiestra Sentymentalna opiewa wdzięki Nikodema z nie mniejszym wigorem, co Kazik Natalię w Brooklinie.

Na dzień przed nagrywają filmik dla Rodziców z cyklu „niskobudżetowych produkcji, które się potem latami wspomina, a wcześniej wiadrami łzy wzruszenia wylewa”. Barwnie, różnokolorowo, różnostylowo i wielonastrojowo.

Cóż więcej powiedzieć szanowi Państwo Sarosiak? 😉

Najlepsze dla Was!

– Sylwek

Sylwester Laskowski
Wodzirej Double Wings