Wesele Pauliny i Kuby

FlyBossBoard

Trafił nam się taki latający chłopak ze śliczną dziewczyną u boku, co to ku radości naszej jeszcze wesele w sąsiedztwie (wszak hotel Boss tuż tuż) wyprawić postanowili. Dołączyliśmy zatem chętnie, studia wcześniej należne czyniąc, czym Fly Board jest, a czym nie jest. Ten też temat posłużył nam za punkt wyjścia do dalszych zbiorowych gawęd z gośćmi na temat tego w jakich okolicznościach, kiedy i gdzie nasi Nowożeńcy się poznali. Od dysput na parkiet droga daleka nie była i choć Kuba woli na wodzie niż tanecznych deskach śmigać, to i tym harcom nie odmawiał.

Przyznać jeszcze muszę, że prócz gawęd z gośćmi urządziliśmy też solidną wojnę na plastikowe śnieżki, co bym tym, co przy stołach zostali wybić z głowy pomysł, jakoby dało się całe wesele przesiedzieć. A że się nie dało, to bitwa długo nie trwała. Tańce potem już tylko do rana. 😉

Gdybyście kiedyś na mazurach będąc jakiegoś chłopa latającego zobaczyli, to znaczyć będzie niechybnie, że Paulina jest gdzieś tuż tuż. Co będzie robić? Kuba jeno wie. 😉

Najlepsze dla Was!

– Sylwek

PS.
A, bym zapomniał! Nie tylko gościom się śnieżkami oberwało… (Pozdrowienia dla Piotrka Zawady! :))

Sylwester Laskowski
Wodzirej Double Wings