Wesele w Sylwestra

Zadziwiające jaki świat zrobił się mały. To co jeszcze nie tak dawno temu wydawało się odległą przyszłością lub literacką fikcją teraz jest codziennością.

Tomek znalazł nas będąc oddalonym o ponad 2 tysiące kilometrów. Szczegóły wesela omawialiśmy widząc się i słysząc, każdy we własnym domu – ja w Polsce, Tomek w Irlandii. Ślub wzięli na Mauritiusie. A wesele odbyło się w Częstochowie.

Mały ten świat!

Na luzie, bez pośpiechu, a jednak z zapałem i entuzjazmem, w przyjacielskiej międzynarodowej atmosferze – tak było. Choć plan imprezy był napięty i obfitował w momenty kulminacyjne, to jednak nie czuło się pośpiechu i zaganiania. Rozpoczęcie typowo balowe – polonez w balowych maskach (goście z Wysp poradzili sobie z nim bez zarzutu;). Pierwszy taniec w atmosferze tajemnicy (maseczki plus dym tuż nad podłogą). Oczepinowe multinarodowe zmagania. Lampiony o północy. Szaleństwa na parkiecie przez całą noc. No krótko mówiąc – było po prostu fajnie. I nie wiadomo kiedy te 12 godzin zleciało 🙂

Tomku, Aniu!
Wszystkiego co dobre w Nowym Roku! (…i w każdym kolejnym)

Maciek i Patrycja Krysa

Maciej Krysa
Wodzirej Double Wings