Wodzirej na wesele z LOVE
Kinga i Marek

Jeżeli miłość jest na pierwszym miejscu, to nie ma znaczenia, noc czy dzień, deszcz czy słońce, nie ma znaczenia kałuża na tanecznym parkiecie.

Jeżeli pada to idziemy tam gdzie też jest fajnie, czyli pod dach. Jeżeli nie w ogrodzie to pod antresolą robimy zdjęcie, a jeżeli jest ciemna noc bez księżyca, to odpalamy wielki napis LOVE i nagle wszystko się odmienia.

Wystarczy wprowadzić delikatną korektę planu, przejść kilka kroków prawą stronę, przenieść ciężar na drugi koniec, zamieść kałużę na tarasie, który staje się tanecznym parkietem. I nikomu to nie przeszkadza, nikt nawet nie zauważa chwilowej improwizacji, która raczej jest spontanicznością, bo skupioną na celu. A cel dla Kingi i Marka był jeden. Dzielić się swoją radością z tymi, których kochają, z którymi się przyjaźnią i których cenią. I dlatego im się udało.

Karol Koprukowiak
Wodzirej Double Wings