Wodzirej na wesele z misją specjalną
Paulina i Daniel
Formujemy szyk. Bardzo Ważne Auto jest już sto dwadzieścia sekund do osiągnięcią miejsca docelowego. Piloci otrzymują rozkaz odpalenia silników. Faza trzecia. Bardzo Ważny Samochód zatrzymują funkcjonariusze specjalnej jednostki, potocznie nazywani Zielonymi Kapeluszami. Po okazaniu odpowiednich „przepustek” Bardzo Ważne Auto wjeżdża na teren. Faza czwarta. Państwo Modzi ruszają wzdłuż szpaleru specjalnych oddziałów witających, które chwilę później otrzymują poczęstunek w postaci weselnego chleba. Wszystko uwiecznione na kamerach, aparatach, z dronów, statywów i „z ręki”. Zaczynamy!
Co tam się działo! Od początku trzeba mi było trzymać wszystko w ryzach, bo co chwilę w innym miejscu weselnego domu miało miejsce jakieś wydarzenie przyciągające uwagę gości. A to kolejny, tym razem świecący dron latał za dzieciakami, a one za nim. Za chwilę jakaś dziewczynka chwytała za gitarę i wyśpiewywał Alleluja dla Młodej Pary. Myślisz, że to mało? To trzeba było chwilę poczekać na popis sztuki barmańskiej! Płonące butelki, stroboskopy, latający rum, miłosna historia zza baru i konkurs dla perfekcyjnego podczaszego!
A jeśli myślicie, że to wszystko to teraz wyobraźcie sobie klasyczny obrazek z wesela. Część gości tańczy sobie na parkiecie, kilka osób czeka na drinki przy barze, Państwo Młodzi zagadują niektórych siedzących przy stołach. Nagle zaczyna grać muzyka, kawałek Mietka Szcześniaka, na salę wchodzi chłopak z wielką, czerwoną różą w jednej dłoni i mikrofonem w drugiej. I zaczyna śpiewać, dla Niej, dla Nich. I kiedy pojawia się taki niespodziewany gość, nikt nie ma wątpliwości, że „na ziemi jest o niebo lepiej.
Paulino i Danielu! Misja zakończona. Zaczyna się kolejna faza. Walczcie do końca o miłość, o siebie, o czas, o radość!
Wodzirej Double Wings