Wodzirej na wesele z różową panterą
Natalia i Patryk

Schematy, standardy, ramy i przewidywalność. To samo, jak zawsze, oczywiście, skąd my to znamy. Będzie tak jak się do tego przyzwyczailiście. Jak to najczęściej bywa w słoneczny dzień, pod salę podjeżdża elegancki samochód, wysiada Para Młoda, gra Marsz Mandelsohnna… chwileczkę, nie z nami te numery, nie z Natalią i Patrykiem.

Kiedy oni podjechali pod salę, zagraliśmy niebanalnie. Kiedy zabrzmiał motyw z „Różowej Pantery”, Natalia z Patrykiem zaczęli się kołysać, część gości z nimi, a chwilę potem z tłumu wystrzeliły płatki białych róż (jeden prawie połknąłem, kiedy z wrażenia z opadła mi kopara). Zaczęło się słonecznie i głośno.

Patryk, pokrzepiony smakiem weselnego chleba z solą, którym poczęstowały ich Mamy przed wejściem, nie bawiąc się w ceregiele, jak na świeżo upieczonego męża przystało, chwycił dziarsko Żonę w ramiona i przenosząc ja przez pierwszy próg, cały długi hol, drugi próg i przedsionek, tym samym wprowadził nas wszystkich na salę balową, gdzie już z szampanem w dłoniach i gromkim „Sto lat!” przywitali wszystkich serdecznie zapowiadając zabawę do białego rana. Taki start to ja rozumiem!

Pierwszy taniec bywa zwariowany. Są też nastrojowe i stonowane. Bywają flashmoby ze świadkami, albo tanga w specjalnych strojach. Ale kiedy tańczy instruktorka tańca i pomocnik UKS Siekierki, trzeba mieć się na baczności. Kilka kilogramów zmrożonego do -78*C dwutlenku węgla, podgrzewanego w temperaturze wrzenia i snującego się w postaci ciężkiego dymu, wystarczyło, że dochodziło do Natalii i Patryka i momentalnie, jednym powiewem sukni, zmianą kroków i aplauzem oniemiałych gości, rozwiewało się na wszystkie strony. Jednym słowem, Natalia i Patryk, Ed Sheeran, „Thinking Out Loud” i pozamiatane!

Lubię ten moment kiedy babki wkoło piszczą, faceci są stremowani, bo od czasu przedszkola nie trzymali się za ręce, dziewczyny odwracają się w tym samym momencie, chwila zaskoczenia, wielkie oczy, momentalny uśmiech, „znamy się?”, krótkie przedstawienie, elegancki walczyk i już jesteśmy jedną, wielką weselną ekipą, roztańczeni wokół Pary Młodej!

Dziękować Mamom trzeba zawsze. Za wszystko. Na weselu można taki szczególny moment podziękować przeprowadzić na początek oczepin. Gramy nastrojowo, robimy wielkie koło gości, zapraszamy na środek Mamy, kilka słów, chwila wzruszenia. W zasadzie każdy czas na weselu jest na to dobry. Szybko przygotowaliśmy w pewnym momencie rzutnik, ekran, Natalia i Patryk zaprosili gości na parkiet, zgasły światła, Mamy przytulone do siebie, a muzyka i obraz zrobiły swoje.

Natalio i Patryku. Rozegraliście swoje wesele jak solidni zawodnicy, bez fauli i samobójów, od początku zmotywowani chęcią dobrej zabawy z Waszymi gośćmi. I jak zawodowi tancerze, pokazaliście, że choć wszystko jest dobrze zaplanowane, to jednak można pozwolić sobie na luz, dystans i spontaniczność. Dużo Miłości dla Was!

Karol Koprukowiak
Wodzirej Double Wings