Kolejne eleganckie miejsce staje w szranki w zmaganiach o najwyższe notowania w weselnych wojażach drużyny Czarnych Orłów. (No dobra, trochę przesadziłem, ale coś z tego jest ;)) Jak by nie było gościmy w progach hotelu Windsor już po raz trzeci.

Pierwszy raz gościliśmy tu na weselu Kasi i Łukasza. Nieustannie pełny parkiet był znakiem szczególnym tego czasu.

Po raz drugi goszcząc w Windsorze na weselu Monika i Tomek wzruszaliśmy się nie mniej niż oni uroczym przesłaniem i nie mniej wdzięczną warstwą muzyczną „Cest la vie” z repertuaru Andrzeja Zauchy.

Tym razem goszczą nas na swym weselu Ludwika i Paweł – prawdziwie mocny tandem.

Radość to dla nas i zaszczyt. A i duma serce napełnia bo Windsor bynajmniej do niskich progów nie należy (i to wcale nie z racji schodów, które pokonać trzeba zanim przekroczy się jego progi ;)).

Najlepsze dla Młodych!

– Sylwester Laskowski
Wodzirej Double Wings